Hej, hej, hej

Dziś o kremie pod oczy, który stosowała….. 😀😀😀 siostra mojego męża…. MARLENA😀😀😀, poprosiłam żeby trochę mi o nim opowiedziała, o efektach jakie jej przyniósł i czy poleciłaby go Wam na co dzień.

Marlena zdecydowanie należy do osób, które uważają krem pod oczy za niezbędnik. Już jako nastolatka starała się dbać o pielęgnację twarzy (bardziej lub mniej świadomie) i w związku z tym z różnym skutkiem, a krem pod oczy był jednym z niezbędnych jej elementów. Oczywiście, jak sama mówi początkowo były to kremy tanie, łatwo dostępne i raczej lekkie. Obecnie stara się już wybierać kremy bogatsze, gdyż ma straszne opuchnięcia i obrzęki oraz kurze łapki . Co prawda ma dopiero 34 lata, więc typowe głębokie zmarszczki wynikające ze starzenia się skóry jeszcze jej nie dotyczą, jednak drobne mimiczne jak najbardziej już się pojawiały, a skóra pod oczami jest bardzo cienka – widoczne, fioletowe cienie nie są jej obce. Wystarczy, że zadba o nią intensywniej, a wszystko wraca do normy. Tak więc MARLENA jest zdania, że bez względu na wiek, o skórę trzeba dbać – a o cienką i delikatną skórę pod oczami w szczególności! Dziś kilka słów o kremie pod oczy L’BIOTICA, którego pełna nazwa brzmi ECLAT EYE GLOW CREAM „krem odmładzająco liftingujący pod oczy i na powieki”

Sama tubka jest prosta i elegancka, pozwala na łatwe dozowanie produktu poprzez długi „dzióbek” zakończony niewielkim otworem. Jest to rozwiązanie wygodne i higieniczne, bez problemu można również zużyć produkt do końca poprzez rozcięcie tubki w celu wydobycia resztek kremu. Marlena uważa, że tubka jest zdecydowanie lepsza od słoiczka, w których trzeba grzebać palcami (ewentualnie szpatułką).

Krem L’BIOTICA ma gęstą, treściwą konsystencję, jest ona jakby lekko musowata, dzięki ciepłu opuszków palców aplikacja jest łatwiejsza. Z opinii MARLENY wynika, że sprawił on wrażenie, jakby miał właściwości natychmiastowo wygładzające, jak baza – skóra po użyciu jest charakterystycznie wygładzona, bardziej nieskazitelna – tworzy się efekt rozproszenia, jak po pudrze HD z efektem „soft focus”. Pod oczami wyglądało to bardzo korzystnie i odmładzająco. Kosmetyk zostawia przyjemną, otulającą „kołderkę” na skórze, ale jednocześnie dość szybko zastyga, dzięki czemu bez problemu sprawdzi się rano pod makijaż. MARLENA, powiedziała, że krem bardzo dobrze współpracuje z korektorami, wystarczy rano użyć po prostu cienkiej warstwy. Jego wydajność jest w normie – używała go tyle, co zwykle. 

MARLENA mówi, że po użyciu kremu jej skóra stała się zdecydowanie bardziej miękka i wygładzona, a nawilżenie jest na bardzo dobrym poziomie.

MARLENY największą zmorą są cienie, których ciężko się pozbyć. Próbowała już wiele kremów i innych specyfików, które miały zniwelować ten problem, jednak bez większego rezultatu. Jeśli efekt był, to tylko krótkotrwały. Krem pod oczy L’BIOTICA okazał się bardzo dobrym rozwiązaniem. Dlaczego? Ponieważ cienie się rozjaśniły, co dobrze wpłynęło na ogólny wygląd twarzy. Kosmetyk jest to dobra opcja dla osób, które czasem zarywają noc. Oprócz dobroczynnego nawilżenia i rozświetlenia, krem pozytywnie wpłynął na strukturę skóry i wierzę, że jego długotrwałe stosowanie skutecznie będzie zapobiegać powstawaniu zmarszczek.
MARLENA myślała, że nic nie poradzi sobie z jej okropnymi cieniami pod oczami, a tu taki psikus.

Czy POLECA??? No oczywiście, że tak 😀😀😀